Babska rozmowa o facetach

Dzisiejszy dzień  dłużył mu się niemiłosiernie, może dlatego że pracy w poszczególnych działach nie było dużo. On też jako kierowca dostarczył paczki tylko w kilka miejsc. Wszyscy w pracy wydawali mu się ospali, takie żywe chodzące zombii ,wykonujące  swoje obowiązki automatycznie bez zastanowienia. Może to przez ciśnienie- pomyślał. Pogoda była przecież brzydka. Od rana padało i wiał silny wiatr. On też najchętniej udał by się do domu i zaszyłby się pod kocem z gorąca herbata w ręce.
  Nagle usłyszał rozmowę   koleżanek. Nie żeby podsłuchiwał, po prostu był mimowolnym świadkiem dialogu dwóch kobiet.  Wyglądało na to, że jedna zwierza się drugiej, a zwierzenia te  dotyczyły facetów , czyli jego także. Nadstawił więc ucha. Nie zdarzało mu się to często. Ale pomyślał, że podsłuchiwanie w zasadzie nie jest złe, pod warunkiem,że podsłuchaną wiadomośc zostawia się sobie, tak by nie zrodziła się z niej plotka. Przynajmniej dzięki temu co usyłszy się trochę rozerwie, a może czegoś ciekawego się dowie-pomyślał P.
Po chwili dobiegł go głos jednej z nich, sekretarki Anki.
- wiesz, ja to już chyba nie znajdę sobie żadnego faceta.
- nie rozumiem dlaczego, odparła druga. Masz przecież tylu kolegów, nie powinien to być dla ciebie problem.
- a jednak jest. Kolega to kolega. Rozmawiasz z nim, milo spędzasz czas, chodzisz na piwo, ale nic do niego nie czujesz .Nie mięknął ci przy nim kolana ,nie chcesz się przed nim schować w mysią dziurę, a język nie staje ci kołkiem tak , że jedyne co możesz powiedzieć to m...…
- fakt, to trochę utrudnia sprawę, jeżeli widzisz kogoś kto ci się podoba i dajesz w długą.Ale na wszystko można coś zaradzić.
- Może po prostu powinnaś takiego kogoś zmusić, aby to on pierwszy cię zaczepił.
- Chyba żartujesz. Faceci są wygodni, wychodzą z założenia, że kobietom bardziej zależy, więc to one powinny zrobić ten pierwszy krok.
-zaraz, zaraz...nie rozumiem dlaczego to nam kobietom  bardziej zależy?
- no wiesz, według nich jest nas na świecie więcej, a po za tym  jesteśmy uwarunkowane genetycznie i kulturowo do posiadania rodziny i opieką nad nią. Ich zadaniem jest tylko bieganie z maczetą i polowanie na mamuty.
-masz zupełną rację. I co z tym zrobisz?
- Może nic. Tak teraz sobie myślę, że może nie każdemu jest pisane bycie w związku.
- wiesz, coś ci opowiem- rzekła Anka. Parę dni temu zaspałam do pracy, a ponieważ to było już kolejne spóźnienie , to bardzo się spieszyłam. Przekroczyłam nawet dozwoloną prędkość 50 km na godzinę, a sięgając po dzwoniąca komórkę, nie zauważyłam wjeżdżającej prze de mnie z podporządkowanej malej toyoty. I co, i co- dopytywała ta druga.
- No i w nią uderzyłam. Zanim doszłam do siebie, zobaczyłam przed szybą nasrożoną minę właściciela samochodu. Wyszłam więc ze swojego auta i jak to kobieta próbowałam załagodzić sytuację, mówiąc że przecież nic takiego się nie stało. Machałam przy tym swoimi długimi rzęsami, poprawiałam włosy i mówiłam przymilnym głosikiem. Mimo, że widziałam , że się facetowi podobam, nic nie wskórałam. Aby uniknąć wzywania policji i ochrzanu szefa, zapłaciłam mu i odjechałam. A mogło być zupełnie inaczej:
- czyli jak ?
-no wiesz, mógłby na przykład powiedzieć: - widzę, że pani się bardzo śpieszy, załatwmy więc sprawę przy kawie , zadzwonię i i się umówimy.

Komentarze

Popularne posty