Co by było gdyby

Słońce dzisiaj mocniej świeciło , więc Hirek postanowił, że odkurzy swój rower.  Wytachał go z piwnicy do mieszkania. Trochę się przy tym zasapał , bo lokal w którym mieszkali razem z P mieścił się na trzecim piętrze. Już nie mógł się doczekać, kiedy na niego wsiądzie i popedałuje przed siebie. Tym bardziej teraz ,kiedy nie chodził do pracy z powodu epidemii.  Było to trochę nieodpowiedzialne, ale przecież nie mógł całymi dniami siedzieć w domu. Musiał się chociaż trochę przewietrzyć,a rower wydawał mu się do tego doskonałym narzędziem. Brygada z  wiejskiej też to rozumiala, bo pomimo wielu wydanych przez siebie zakazów pozwalała na niedługie spacery w samotności. A  Hirek lubił czuć wiatr we włosach i promienie słońca na plecach .Po za tym musiał się rozładować, a sport wydawał mu się do tego najlepszym sposobem. Czuł  smutek i bezsilność, bo wszystko wskazywało na to ,że świat  przegrywa z wirusem  i nikt nie wiedział jak długo to jeszcze potrwa. Cierpieli wszyscy. Ludzie tracili pracę, bo zamykały się ich zakłady pracy, przedsiębiorcy płakali , bo musieli je zamknąć. Dzieci nie chodziły do szkoły ,a studenci na uczelnię.  A wszystko mogło wyglądać zupełnie inaczej, pomyślał Hirek. Gdyby tylko rząd nie zbagatelizował chińskiego wirusa i zamknął granice, jak tylko się pojawił. Przecież,każdy głupi musiał wiedzieć, że można go ze sobą przywieżć. A potem to już samo poszło, zarażał się jeden od drugiego-ot, taki wirusowy łańcuszek szczęścia.
Na takich rozmyślaniach i ze szmatką w ręce, zastał Hirka, P
- co robisz ?
-myję rower, a potem muszę jeszcze zrobić jego przegląd
- ale dlaczego na balkonie?
- chyba lepiej na balkonie niż w pokoju. Po za tym  muszę zająć czymś ręce , żeby o tym wszystkim nie myśleć., bo inaczej  zwariuję i przyjadą po mnie szybciej niż myślisz, ale bynajmniej z powodu koronawirusa.
- a puzzle , które ostatnio kupiłeś
-wszystkie już ułożyłem po parę razy!!
- to może zrobisz obiad ?- powiedział P
- Czeka na ciebie w lodówce
- może nie jestem Magdą Gessler , albo innym masterszefem, ale zupę ugotować umiem.
- m…...m jaka smaczna
- pośpiesz się z tym rowerem i też zjedz 
-nie dzięki,najadłem się wzrokiem i mi wystaarczy. Po za tym czuję, że przez tą epidemię schudnę i to wcale nie powodu braku pieniędzy.  Powiedział Hirek, wziąłwszy rower pod pachę i trzasnąwszy drzwiami.
P zdążył jeszcze usłyszeć od niego, że jutro  weżnie się za piwnicę .


Komentarze

Popularne posty