I co z tym ślubem
Jaki piękny dzień- pomyślał P, nie pada i wreszcie po paru mokrych dniach, wyszło słońce.
- Może wyjdziemy dziś z Brytusiem na spacer .
- Na Hirka raczej nie mam co liczyć, bo jak zwykle przesiaduje u Magdy.Wyznał jej wszystko , jak na spowiedzi i ona mu wybaczyła.A dzisiaj od rana ,chwycił doniczkę z benjaminkiem z pokoju P i poleciał do swojej lubej.
P cieszył się z takiego obrotu sprawy, bowiem lubił zarówno Hirka jak i Magdę i nie chciał z żadnym z nich zrywać kontaktu. Po za tym, mimo ,że Hirek był jego przyjacielem, P miał go czasami dosyć. Miał dość jego bałaganiarstwa i rządzenia się . Tak jak teraz, zapomniał o Dniu Kobiet, nie kupił kwiatów i wziął jednego od P.
- Niedługo się ożeni i wyprowadzi-pomyślał. Już teraz szukają mieszkania. P, o tym wiedział bo był ich doradcą.
W wakacje będzie wesele i zabawa do białego rana.P już się nie mógł doczekać , gdyż z braku czasu nie bywał ostatnio na , żadnych dyskotekach, a lubił tańczyć i to bardzo. Także ślub Hirka spadł mu jak z nieba.Zabierze na nie jedną ze swoich koleżanek z pracy. Może Jowitę. Bardzo ją lubił, nawet więcej niż lubił. Mieli te same pasje i poglądy.Mogli rozmawiać godzinami i nigdy nie było im dosyć.Probem z Jowitą polegał tylko na tym,że była przeciwniczką ślubów .Jeżeli już to wolała wolne związki. Twierdziła, że ślub uzależnia kobietę od mężczyzny.Bo najpierw nie podoba mu się jej praca, potem spotkania ze znajomymi, aż wreszcie dochodzi do kłótni i rękoczynów w których zawsze poszkodowaną jest kobieta . Po za tym uważała, że mężczyżni od zawsze stawiali się wyżej w stosunku do kobiet, a świat ich tylko w tym utwierdzał. T oni mieli wyżsżą pensje i stanowiska i byli pod każdym względem mądrzejsi. Powoli się to zmieniało, jednakże nadal bylo dalekie od ideału.
P podzielał jej poglądy , ale wiedział, że nie wszyscy tacy są. On nie był
- Może wyjdziemy dziś z Brytusiem na spacer .
- Na Hirka raczej nie mam co liczyć, bo jak zwykle przesiaduje u Magdy.Wyznał jej wszystko , jak na spowiedzi i ona mu wybaczyła.A dzisiaj od rana ,chwycił doniczkę z benjaminkiem z pokoju P i poleciał do swojej lubej.
P cieszył się z takiego obrotu sprawy, bowiem lubił zarówno Hirka jak i Magdę i nie chciał z żadnym z nich zrywać kontaktu. Po za tym, mimo ,że Hirek był jego przyjacielem, P miał go czasami dosyć. Miał dość jego bałaganiarstwa i rządzenia się . Tak jak teraz, zapomniał o Dniu Kobiet, nie kupił kwiatów i wziął jednego od P.
- Niedługo się ożeni i wyprowadzi-pomyślał. Już teraz szukają mieszkania. P, o tym wiedział bo był ich doradcą.
W wakacje będzie wesele i zabawa do białego rana.P już się nie mógł doczekać , gdyż z braku czasu nie bywał ostatnio na , żadnych dyskotekach, a lubił tańczyć i to bardzo. Także ślub Hirka spadł mu jak z nieba.Zabierze na nie jedną ze swoich koleżanek z pracy. Może Jowitę. Bardzo ją lubił, nawet więcej niż lubił. Mieli te same pasje i poglądy.Mogli rozmawiać godzinami i nigdy nie było im dosyć.Probem z Jowitą polegał tylko na tym,że była przeciwniczką ślubów .Jeżeli już to wolała wolne związki. Twierdziła, że ślub uzależnia kobietę od mężczyzny.Bo najpierw nie podoba mu się jej praca, potem spotkania ze znajomymi, aż wreszcie dochodzi do kłótni i rękoczynów w których zawsze poszkodowaną jest kobieta . Po za tym uważała, że mężczyżni od zawsze stawiali się wyżej w stosunku do kobiet, a świat ich tylko w tym utwierdzał. T oni mieli wyżsżą pensje i stanowiska i byli pod każdym względem mądrzejsi. Powoli się to zmieniało, jednakże nadal bylo dalekie od ideału.
P podzielał jej poglądy , ale wiedział, że nie wszyscy tacy są. On nie był
Komentarze
Prześlij komentarz