Jak Hirek został kucharzem

- Na ulicach Cihosza, Na chodnikach Cichosza, nie ma Mickiewicza i nie ma Miłosza
- ojoj chyba komuś słoń nadepnął na ucho- rzekł P
- a żebyś wiedział- odparł Hirek
- OOO!? Widzę ,  że nie tylko z uchem, ale i z twoją kończyną jest coś nie tak.
- Czy ty aby przypadkiem nie wstałeś lewą nogą ?
- Chyba tak
- już mnie zaczyna denerwować ta cała sytuacja z wirusem.
- to znaczy ,spytał P?
-wiesz , ze jestem rozrywkowym facetem i nie umiem usiedzieć w jednym miejscu zbyt długo
- a tu wszystko pozamykane,nie można zrobić zadnej ipmrezy, nigdzie wyjechać i ttd.
- nawet do pracy, chodzą tylko ci co musząnp. piekarze, kierowcy autobusów czy sprzedawcy pracujący w sklepach spożywczych.
- to c ichyba nie powinno przeszkadzać ?
- I nie przeszkadza, tyle że czuję że zamieniam się w kurę domową.
- Wiesz, że od paru dni studiuję książkę kucharską Magdy. Postanowiłem, że z nudów nauczę się gotować.Skorzystamy na tym obaj,no i oczywiście Magda, gdy będę już jej mężem.
- A co zamierzasz robić jej śniadanka do łóżka?- ironizował P
- nie tylko,,,
-to nie może być takie trudne, skoro nawet dzieci gotują? Widziałem w telewizji i powiem ci ,że na miejscu tych jurorów spałaszowałbym wszystko razem z talerzem. Tak wszystko ładnie i smacznie wyglądało.
- To w takim razie nie mogę doczekać się , kiedy tych pyszności spróbuję- odrzekł P.
- Tylko proszę cię niech kuchnia nie przypomina krajobrazu po przejściu jakiegoś tornada.
-to mogę ci obiecać ,gdyż ostatnio polubiłem porządek
- nawet ręce myję sto razy dziennie, a nie jeden jeden jak kiedyś

Komentarze

Popularne posty