Sposób na spożywcze zakupy
P, nigdy nie lubił robić zakupów .Zawsze jeżeli, miał cos kupić ,robił to on-line. Tak kupował sprzęty AGD, ubrania oraz wiele innych rzeczy.
- jakie to wygodne- pomyśłał.
- wchodzisz na stronę sklepu.Wybierasz to co chcesz kupić, potem zatwierdzasz, robisz przelew i gotowe.Bez wyściubiania nosa z domu i bez stania w długich kolejkach .To ostatnie było dla P szczególnie uciążliwe, ponieważ z natury był bardzo niecierpliwy. Czasami zastanawiał się,jak kobiety mogą czekać na poród aż dziewięć miesięcy. On by chyba zwariował.
Kiedy indziej myślał ,że cofną się w czasie do czasów PRL-u .I tylko wypchane po brzegi przed nim stojące koszyki temu przeczyły. Po za tym nie lubił tłumów, roztargnionych ludzi, zbyt długo zastanawiających się co chcą kupić. Pamiętał, jak kiedyś musiał zrobić dodatkową rundkę po supermarkecie, bo na stoisku na którym chciał nabyć pieczywo było zbyt tłoczno . W dodatku ktoś , jeszcze bardzo długo zastanawiał się czy ma wziąć bułki razowe czy pszenne, z przedziałkiem czy bez,wrocławskie czy poznańskie. Wtedy to właśnie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni dał upust swojemu swojemu zdenerwowaniu i cicho zaklął pod nosem:
-kurczę, ile to czasu można wybierać bułki . Bułka to bułka smakuje prawie zawsze tak samo.
Teraz to Hirek wykopsnął go z domu. Wepchnął mu portfel i reklamówkę za pazuchę i powiedział, żeby nie wracał bez spożywki. P , to rozumiał. W końcu ich lodówka świeciła pustkami. A jedyne co można było w niej znaleźć to światło i karmę dla psa. Mimo ściśniętego z głodu żołądka nie zjadłby
brytusiowego jedzenia, tak jak nie zjadłby muchy, pająka czy robaka. A Hirek właśnie mu to proponował. Proponował, że złapie tą uporczywą , bzyczącą muchę z kuchni i poda smażoną ze szczypiorkiem. P jednakże odmówił powiedział, że on w takim razie woli już iść do pobliskiego samu. Znane mu były państwa, w których spożywano owady.Ale on uważał, to za obrzydlistwo zgoła niebezpieczne i barbarzyńskie. P wzdrygnął się na samą myśl o tym po ,czym wszedł do sklepu.
- jakie to wygodne- pomyśłał.
- wchodzisz na stronę sklepu.Wybierasz to co chcesz kupić, potem zatwierdzasz, robisz przelew i gotowe.Bez wyściubiania nosa z domu i bez stania w długich kolejkach .To ostatnie było dla P szczególnie uciążliwe, ponieważ z natury był bardzo niecierpliwy. Czasami zastanawiał się,jak kobiety mogą czekać na poród aż dziewięć miesięcy. On by chyba zwariował.
Kiedy indziej myślał ,że cofną się w czasie do czasów PRL-u .I tylko wypchane po brzegi przed nim stojące koszyki temu przeczyły. Po za tym nie lubił tłumów, roztargnionych ludzi, zbyt długo zastanawiających się co chcą kupić. Pamiętał, jak kiedyś musiał zrobić dodatkową rundkę po supermarkecie, bo na stoisku na którym chciał nabyć pieczywo było zbyt tłoczno . W dodatku ktoś , jeszcze bardzo długo zastanawiał się czy ma wziąć bułki razowe czy pszenne, z przedziałkiem czy bez,wrocławskie czy poznańskie. Wtedy to właśnie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni dał upust swojemu swojemu zdenerwowaniu i cicho zaklął pod nosem:
-kurczę, ile to czasu można wybierać bułki . Bułka to bułka smakuje prawie zawsze tak samo.
Teraz to Hirek wykopsnął go z domu. Wepchnął mu portfel i reklamówkę za pazuchę i powiedział, żeby nie wracał bez spożywki. P , to rozumiał. W końcu ich lodówka świeciła pustkami. A jedyne co można było w niej znaleźć to światło i karmę dla psa. Mimo ściśniętego z głodu żołądka nie zjadłby
brytusiowego jedzenia, tak jak nie zjadłby muchy, pająka czy robaka. A Hirek właśnie mu to proponował. Proponował, że złapie tą uporczywą , bzyczącą muchę z kuchni i poda smażoną ze szczypiorkiem. P jednakże odmówił powiedział, że on w takim razie woli już iść do pobliskiego samu. Znane mu były państwa, w których spożywano owady.Ale on uważał, to za obrzydlistwo zgoła niebezpieczne i barbarzyńskie. P wzdrygnął się na samą myśl o tym po ,czym wszedł do sklepu.
Komentarze
Prześlij komentarz