Rolki
Jowita zawsze chciała umieć jeździć na wrotkach lub rolkach. Zawsze z lekką zazdrością patrzyła na tych , którzy śmigali polną ścieżką lub asfaltową drogą dla rowerów.Wydawał jej się to całkiem fajny i prosty sport. Umiała przecież jeździć na łyżwach, więc pomyślała sobie, że będzie to dla niej pestka.Dlatego będąc któregoś dnia w sklepie przymierzyła rolki. Dużo nie brakowało, aby nie wstała, ale jakoś się podniosła przytrzymując się regałów. Najpierw chciała nauczyć sięw nich chodzić, ale gdy zrobiła pierwszy krok , poczuła,że ląduje na twardym podłożu. Po kiku nieudanych próbach udało jej się jednak wstać i przejść kawałeczek. Była z siebie niewykle dumna, ale i obolała,gdyż jej tyłek dawał o sobie znać.Pomyśląła sobie, że nabiła sobie na nim pewnie kilka siniaków.I na pewno coś w tym było , bo ból był ogromny. Ale mimo tego nie poddawała się i dalej próbowała swoich sił. Aż wreszcie udało jej się przejechać może z metr. Sprawiło jej tą ogromną radość.Ale równocześnie uświadomiło, że chce natychmiast ściągnąć te ciężkie rolki. Ach-gdyby znalazł się ktoś , kto by ją tego nauczył. Ale to pobozne życzenie. W oddali tylko usłyszała śmiech kilku wyrostków, którzy zapewne widzieli jej nieudolne próby rolkowania. Przechodząc do kasy obok nich powiedziała no co chcecie; Nie od razu Rzym zbudowano. Może kiedyś zdarzyć się tak, że spotkamy się jeszcze w skateparku. I właśnie tym zakupem, rozpoczęła swoją przygodę z tym sportem.
Komentarze
Prześlij komentarz