Brytusiowy rogalik
P poleciał do sklepu , ponieważ skończyło mu się mleko, a robił dziś ciasto drożdżowe. Bardzo je lubili z Brytusiem. A umiejętnością P było dodatkowo pieczenie. Lubi łi umiał to robić. Trochę mąki , mleko, jajka ,cukier. gdy ubił jajka z cukrem Brytuś zawsze oblizywał mu palce , tak bardzo lubił słodkości.Najgorsze było ubijanie jajek,bo trzeba było to robić bardzo długo. Potem drożdże zalać mlekiem i gotowe . Gdy drożdze już urosły, zabrał się do wyrabiania ciasta..Nie sprawiało mu to trudności, bo był silnym mężczyzną. Nie lubił natomiast jak kleiło mu się ono do rąk. Gdy już je wyrobił to wyłożył je do foremki i wstawił do piekarnika i poszedł do pokoju , wziął gazetę do ręki i zaczął czytać. W pewnym momencie oczy mu się przymknęły i nie wiedząc kiedy zasnął.obudził go dopiero swąd przypalanego ciasta. Gdy wszedł do kuchni, była ona cała zadymiona .Otworzył piekarnik i ze środka wyjął małą zwęgloną kupkę. Było to jego ciasto, które kompletnie nie nadawało się do jedzenia.Ale dobrze, że chociaż nie było pożaru- pomyślął P.Bo od mojego mieszkania zajął by się cały blok i kłopot gotowy. A tak ucierpiała tylko moja kuchnia. P otworzył szeroko okno i ścierką wykurzył stamtąd cały dym. Pomyślał, że w tym zadymionym miejscu mogłaby zacząć tańczyć jakaś fajna para. Ladnie by to wyglądało. Czasami pokazują takie pary w telewizji jak tańczą całe w dymie . Ale tapetowanieni tak pewnie trzeba by zrobić.Ale miałem smaka na ciasto-pomyślał P. Teraz muszę skoczyć do pobliskiej piekarni i kupić.Niestety nie będzie ono już takie dobre, jakbym miał je upiec. Bo P miał talent do pieczenia i śmiało mógłby wystąpić w programie bake off ale ciacho. P naciągnąłna siebie kurtkę i wybiegł do piekarni, gdzie nabył oprócz ciasta też rogaliki. Po przyjściu, od razu jednego wyrwał mu Brytuś i zjadł.Po czym się oblizałi wrócił do zabawy swoją piłeczką.
Ciekawe :) Przyjemnie się czyta, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń